Organizator:

Wojtek Wardecki - gwiazdy jego oczami

Podziel się

Gwiazdy atakują nas z każdej strony. Wyskakują z gazet, komputera, a nawet z lodówki tak jak ja. Na niebieskim firmamencie gwiazdy też błyszczą. Układają się w gwiazdozbiory i konstelacje. Co jednak Ulubiony Ogrodnik może wiedzieć o gwiazdach? – Prędzej o gwiazdorzeniu. Nie znam się na astronomii, ale wiem jedno. Każdy zna przynajmniej jedną najważniejszą gwiazdę... gwiazdę betlejemską.

Po 1 listopada, gdy z półek znikają znicze, ich miejsce w tempie ekspresowym zajmują bombki, lampki i inne świecidełka. Obok nich pojawiają się także pierwsze poinsecje. Oczywiście sklepy wielkopowierzchniowe i markety spożywcze (z owadami w tle) królują wśród ilości sprzedawanych kwiatów. Stoją tam całe wózki roślin, tworząc iluzję magii zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Pomiędzy cicho płynącymi nutkami kolęd zdaje się słyszeć: „kup nas, tylko tego brakuje ci do szczęścia” i oczywiście kupujemy, ciesząc się z zakupu, który ma dopełnić zbliżający się wielkimi krokami świąteczny nastrój.

 

Egzotyczne pochodzenie

Popyt napędza podaż, a że chętnych nie brakuje, to i sklepy zarabiają. Nie ma w tym nic dziwnego. Jak to się stało jednak, że kwiat, który w rzeczywistości nie ma absolutnie nic wspólnego z Betlejem, stał się symbolem świąt Bożego Narodzenia? – Dla tych, którzy nie wiedzą: wilczomlecz, bo tym w rzeczywistości jest poinsecja, pochodzi z Meksyku. Geograficznie to obszar znacznie oddalony od miejsca, gdzie w teorii urodził się Jezus. Dodatkowo w tym okresie nie była to roślina dobrze znana i rozpowszechniona. Została odkryta na początku XIX w., przewieziona do Stanów i dopiero tam spopularyzowana. Do Europy dotarła dopiero w połowie XX w.

 

Droga do sławy

Początkowo poinsecje hodowane były na kwiaty cięte, ale ich uroda i zapotrzebowanie na nie sprawiły, że to się zmieniło i rozpoczęto prace nad nowymi odmianami. Przez wiele lat opracowywano najlepsze metody hodowli, odpowiednie sposoby podlewania, nawożenia, wyrównania zapotrzebowania na promieniowanie słoneczne. Udoskonalano także sam kwiat. Obecnie występuje ponad 100 kultywarów. Różnią się one barwą, kształtem, wysokością, pokrojem. Chociaż kolor czerwony nadal jest dominujący w sprzedaży, zwłaszcza w okresie Bożego Narodzenia, nie można zapomnieć o wszystkich innych odmianach.

 

Zawrotna kariera

Obecnie produkcja gwiazdy betlejemskiej to jedna z najprężniej rozwijających się gałęzi ogrodnictwa. Jest to chyba roślina o największym potencjale gospodarczym. Aktualnie nie ma najmniejszego problemu z zakupem roślin kwitnących, nawet w okresie zimowym. Wilczomleczowi nadobnemu bez większych problemów udało się zawojować rynek ogrodniczy w okresie przedświątecznym. Z powodzeniem wypchnął grudnika, który do tej pory był oznaką nadchodzących świąt.

Przykład gwiazdy betlejemskiej jest idealny do pokazania jednej z najlepszych kampanii reklamowych, jakie znam. To nie tak, że gwiazda nagle spadła z nieba i stała się popularna. Swoją karierę zaczęła w Meksyku. Jako jedna z niewielu roślin kwitnących w okolicy świąt była idealną ozdobą kościołów. Swoją prawdziwą sławę zawdzięcza jednak ogromnej pracy producentów roślin włożonej w reklamę. I nie chodzi tylko o reklamę gospodarstw rolnych zajmujących się produkcją żywych roślin.

Przypomnijmy sobie jakikolwiek obrazek świąteczny. Udekorowany stół, a w tle gwiazda betlejemska. Szopka bożonarodzeniowa pełna gwiazd betlejemskich. Choinka, Mikołaj i gwiazda betlejemska. Jej obraz wrył się nam tak mocno w pamięć, że stała się symbolem świąt na równi z Mikołajem i prezentami. To już nie tylko rynek żywych pięknych kwiatów, ale i gadżetów. Obrusy, serwetki, stroiki, naklejki, tapety na telefon. To najbardziej rozpoznawalna roślina na świecie.

Pełna treść artykułu w e-wydaniu Lidera Biznesu!